Podróże małe i duże- kto z nas nie podróżował nigdy pociągiem? No właśnie, chyba nie znajdzie się taka osoba :) Dla jednych czekanie na przesiadkę wydaje się być nieskończonością, inni umilają sobie czas spacerami, a ja małymi eksploracjami :) Do czego zmierzam?
Otóż na początku lipca miałam przyjemność zwiedzić przypadkowo napotkane budynki PKP- właśnie w oczekiwaniu na pociąg :) No dobra, może tamtego dnia nie zwiedziłam wszystkiego, bo miałam niecałą godzinkę, jednak następnego wróciłam tam i dokończyłam dzieła :)
BUDYNEK NAPRZECIW STACJI
Zaintrygowało mnie samo wejście- dziura w drzwiach, gdyż wszystkie okna były całe. Stwierdziłam, że po prostu muszę tam wejść :) W środku oczom ukazuje się niewielki obiekt pełen pomieszczeń jakby biurowych, do tego także łazienki z prysznicami,wszystko w klimacie opuszczenia od ładnych paru lat. Oczywiście były także ślady miejscowych pijaczków w postaci butelek oraz małych dewastacji. Przy wejściu także znalazły się fajne graffiti.
Poniżej przedstawiam kilka zdjęć obiektu:
OPUSZCZONA HALA Z KLIMATYCZNYM STRYCHEM
Tuż obok wyżej wspomnianego budynku znajdowała się hala przypominająca trochę sortownię paczek, choć może się mylę. Znaleźliśmy tam też sporo papierków, jakieś dokumenty, pozostałości po działalności. Wszystko w totalnym chaosie, nie mniej jednak robiło wrażenie. Obiekt ciekawiej wyglądał jednak z góry, z poddasza. Nie było ono jednak cale wykończone, część desek została albo wykradziona, albo może miało tak być? Nie wiem. Nie mniej jednak tu też widoczna była działalność osób trzecich przychodzących na piwko lub inne co nieco ;) Owa hala jak i wcześniejszy budynek znajdują się blisko stosunkowo nowego pomieszczenia, przez co mieliśmy wątpliwości, czy ktoś tam nie pilnuje i do hali dostaliśmy się w sumie ukradkiem nie pozostając zauważonymi :)
Poniżej kilka fotek z hali:
SPORYCH ROZMIARÓW MAGAZYN- HALA NA UBOCZU
Podczas obchodzenia wokół wcześniej wspomnianej hali, w oddali zauważyć można było coś w stylu magazynu- duże, obszerne, bardzo ciekawe. Kim bym ja była, żebym tam nie weszła :) Ostatkami sił baterii udało się cyknąć jeszcze parę fotek wnętrza tego oto obiektu.
W środku dość ciekawie, jakieś kominy, duża hala z torowiskiem, schodząca farba ze ścian. Niektóre pokoje zaś "urządzone" przez okoliczną melinę- całe szczęście, że nikogo tam nie spotkaliśmy. Zniszczenia i wandalizm widać gołym okiem- dziury w drzwiach, poniszczone do granic łazienki, wszędzie gruz. Co ja zresztą będę pisać, zobaczcie sami:
PODSUMOWUJĄC
Jak na spontaniczny eksplor- bardzo fajnie. Jest gdzie pochodzić, jest też parę przykuwających wzrok elementów i zakątków. Dla okolicznych- polecam, ale jeśli chcecie jechać specjalnie- może lepiej zajechać do Tlenia który jest niedaleko? :) A tu link do Ośrodka: KLIK
A
jeśli znacie podobne miejsca równie piękne, opuszczone i zapomniane w
okolicach województwa kujawsko-pomorskiego- piszcie w komentarzach.
Chętnie wybiorę się tam i zdam relację :)
Wasza Nat ♥
W czasie zatrzymane...
Czas- nieubłaganie ucieka, wciąż przemija.. Opuszczone. Zapomniane. Pozostawione same sobie. Niszczejące obiekty. Blog o zatrzymanym w czasie. O skutkach przemijania. Tworzony z pasją.
wtorek, 4 września 2018
środa, 1 sierpnia 2018
WOJSKOWY DOM WYPOCZYNKOWY "RYBITWA" - fascynujące miejsce w głębi lasu ♥
W głębi lasu, nieopodal jeziora w Tleniu znajduje się duży obiekt. Od lat opuszczony, zapomniany, przez nikogo niepamiętany. No, może jedynie przez okolicznych złodziejaszków. Jest to ośrodek rozpostarty na sporym leśnym obszarze. Mało tego- jest to nie byle co, bo jest co zwiedzać.
Niepozorne początki- bo tak można to określić, po zajechaniu na miejsce ukazuje się mała chatka oraz niewielkie pomieszczenie, jakby recepcja. Wszystko w stanie mega dewastacji, nie robi wielkiego wrażenia. Po przejściu zaledwie 200 metrów w głąb lasu okazuje się, że najlepsze jeszcze przed nami..
BUDYNEK GŁÓWNY
Ogromny, zewsząd zarośnięty drzewami gmach główny- już tu ucieszyłam się na samą myśl, że przejdę cały wzdłuż i wszerz. Stan zewnętrzny pokazuje, że ośrodek musi być już sporo czasu opuszczony, gdyż oprócz wszechobecnych drzew niektóre elementy porośnięte były mchem, okna powybijane, a elementy wyposażenia też już zdążyły znaleźć się przed budynkiem po zabawach dewastatorów.
Wejście do środka było ciekawe- z jednej strony schody na górę, kawałek dalej zejście do piwnicy, z kolei z innymi drzwiami wchodziliśmy na parter. Budynek składa się z pomieszczenia piwnicznego, parteru, jednego piętra oraz strychu. Znajduje się tam dużo częściowo wyposażonych pokoi, łazienki oraz duża stołówka lub innego typu hala.
Choć pokoje były podobne do siebie, warto było wejść do każdego, gdyż niektóre pozostałości robiły niemałe wrażenie. W jednym z pokoi znaleźliśmy spalony materac, co nadawało bardzo mrocznego klimatu pomieszczenia.
Zdewastowane schody na strych, gdzieniegdzie ich brak, dziury w podłodze. Odchodząca farba na ścianach i wszędzie gruz- to tylko kilka elementów, które dodają klimatu.
DOMKI W GŁĘBI LASU
Oprócz dużego gmachu ośrodka znajdowały się także w okolicy domki letniskowe przynależące niegdyś do ośrodka- rozmieszczone po 3 w odstępach kilkunastu lub kilkudziesięciu metrów od siebie. Niestety udało się dostać tylko do jednego ponieważ reszta była zabita dyktami i innymi deskami. Jako że w tym jednym domku nie znalazłam nic ciekawego- jakiekolwiek próby dewastowania i dostawania się do środka byłyby bezsensem, bo wszystko i tak zniszczone.
JEZIORO I OKOLICE
Schodząc niżej natrafiamy na jezioro z dość słabym już pomostem, gdzie okoliczni mieszkańcy wpadają na ryby lub się wykąpać. Obok jednak stoi duża hala, także opuszczona, Zajrzeliśmy na chwilę, jednak nie było szału, tam też wszystko w zniszczeniach. Tylko ten fotel.. :D
PODSUMOWANIE
Ośrodek robi wrażenie- nie małe, bo naprawdę jest co zwiedzać. Mimo widocznej działalności wandali budynek i tak prezentuje się świetnie pod względem eksploracyjnym i sądzę, że jest godny polecenia, by pochodzić sobie i popstrykać fotki. Największe wrażenie zrobiła na mnie duża hala, czy może raczej stołówka? Kto wie.. Nie mniej jednak polecam gorąco okolicznym :)
A jeśli znacie podobne miejsca równie piękne, opuszczone i zapomniane w okolicach województwa kujawsko-pomorskiego- piszcie w komentarzach. Chętnie wybiorę się tam i zdam relację :)
Wasza Nat ♥
Niepozorne początki- bo tak można to określić, po zajechaniu na miejsce ukazuje się mała chatka oraz niewielkie pomieszczenie, jakby recepcja. Wszystko w stanie mega dewastacji, nie robi wielkiego wrażenia. Po przejściu zaledwie 200 metrów w głąb lasu okazuje się, że najlepsze jeszcze przed nami..
BUDYNEK GŁÓWNY
Ogromny, zewsząd zarośnięty drzewami gmach główny- już tu ucieszyłam się na samą myśl, że przejdę cały wzdłuż i wszerz. Stan zewnętrzny pokazuje, że ośrodek musi być już sporo czasu opuszczony, gdyż oprócz wszechobecnych drzew niektóre elementy porośnięte były mchem, okna powybijane, a elementy wyposażenia też już zdążyły znaleźć się przed budynkiem po zabawach dewastatorów.
Wejście do środka było ciekawe- z jednej strony schody na górę, kawałek dalej zejście do piwnicy, z kolei z innymi drzwiami wchodziliśmy na parter. Budynek składa się z pomieszczenia piwnicznego, parteru, jednego piętra oraz strychu. Znajduje się tam dużo częściowo wyposażonych pokoi, łazienki oraz duża stołówka lub innego typu hala.
Choć pokoje były podobne do siebie, warto było wejść do każdego, gdyż niektóre pozostałości robiły niemałe wrażenie. W jednym z pokoi znaleźliśmy spalony materac, co nadawało bardzo mrocznego klimatu pomieszczenia.
Zdewastowane schody na strych, gdzieniegdzie ich brak, dziury w podłodze. Odchodząca farba na ścianach i wszędzie gruz- to tylko kilka elementów, które dodają klimatu.
Oprócz dużego gmachu ośrodka znajdowały się także w okolicy domki letniskowe przynależące niegdyś do ośrodka- rozmieszczone po 3 w odstępach kilkunastu lub kilkudziesięciu metrów od siebie. Niestety udało się dostać tylko do jednego ponieważ reszta była zabita dyktami i innymi deskami. Jako że w tym jednym domku nie znalazłam nic ciekawego- jakiekolwiek próby dewastowania i dostawania się do środka byłyby bezsensem, bo wszystko i tak zniszczone.
JEZIORO I OKOLICE
Schodząc niżej natrafiamy na jezioro z dość słabym już pomostem, gdzie okoliczni mieszkańcy wpadają na ryby lub się wykąpać. Obok jednak stoi duża hala, także opuszczona, Zajrzeliśmy na chwilę, jednak nie było szału, tam też wszystko w zniszczeniach. Tylko ten fotel.. :D
PODSUMOWANIE
Ośrodek robi wrażenie- nie małe, bo naprawdę jest co zwiedzać. Mimo widocznej działalności wandali budynek i tak prezentuje się świetnie pod względem eksploracyjnym i sądzę, że jest godny polecenia, by pochodzić sobie i popstrykać fotki. Największe wrażenie zrobiła na mnie duża hala, czy może raczej stołówka? Kto wie.. Nie mniej jednak polecam gorąco okolicznym :)
A jeśli znacie podobne miejsca równie piękne, opuszczone i zapomniane w okolicach województwa kujawsko-pomorskiego- piszcie w komentarzach. Chętnie wybiorę się tam i zdam relację :)
Wasza Nat ♥
czwartek, 19 lipca 2018
OŚRODEK WYPOCZYNKOWY "BRZOZA" - porzucony, jeszcze wyposażony obiekt nad jeziorem ♥
Lato! Piękne, ciepłe, słoneczne- kto z nas nie chciałby w upalny dzień posiedzieć i odpocząć nad jeziorem?
Zapewne każdy, jednak moją uwagę w niedawnym plażowaniu przykuł znajdujący się koło plaży wielki ośrodek wypoczynkowy. Nie zastanawiając się długo ruszyliśmy na eksplor piętrowych budynków przeznaczonych niegdyś dla miejscowych turystów :)
PEŁNA PLAŻA LUDZI, JAK TU WEJŚĆ?!
Jak to mówią- na przypale, albo wcale, zatem wtargnęliśmy do środka od strony zatłoczonej plaży nie zważając na to, czy ktoś zwróci na nas uwagę. Wejście było możliwe tak naprawdę tylko od strony warsztatu, gdyż cała reszta "normalnych" wejść była na obecną chwilę zamknięta.
Wszechobecny chaos, wybite okna, śmieci, gruz- to ukazało się jako pierwsze po wejściu do budynku. Miało to co prawda swój urok, nie mniej jednak widać że wandalizm konkretnie dał o sobie znać, gdyż na cały wielki obiekt nie znalazłam ani jednego nie zdewastowanego pomieszczenia :(
WSZECHOBECNE ZNISZCZENIA
Brak balustrad na balkonach, powybijane szyby, zerwany z podłogi parkiet czy powyciągane kable ze ścian- to tylko kilka z przykładów na to, że ukraść i zniszczyć można dosłownie wszystko..
Pomieszczenia były do siebie podobne, każdy z pokoi miał swoją toaletę, niekiedy trafił się pokój z kominkiem, który swego czasu musiał robić mega wrażenie :) Niezły klimat robiły także kasetony na sufitach- efekt przytulnego pomieszczenia :) W każdym pokoju znaleźć można było powybijane okna, powyrywane z futryn drzwi, ramy okien. Do tego pozbijane płytki podłogowe.. W niektórych pokojach taki nieład i zniszczenie naprawdę wyglądały imponująco, co pokazuję na zdjęciach poniżej:
Korytarze ośrodka były naprawdę długie, aż ciężko było ogarnąć wzrokiem koniec każdego z nich. Jednak wandalizm i tu dał o sobie znać, brak parkietu na podłodze.. Na niektórych schodach można było też znaleźć poukładane w dół deski, więc wygląda na to, że ktoś coś pewnie taczką wywoził :)
I choć było to nieliczne, to dało się znaleźć jeszcze resztki mebli w pokojach, co też robiło niezły klimat i było po prostu mega :) Spójrzcie tylko :
Spore wrażenie zrobiły też na mnie duża sala, stołówka oraz inne większe pomieszczenia, miały w sobie "to coś", co po prostu zachwycało i zastanawiało, jak musiało tu wyglądać wcześniej :)
Znaleźliśmy w końcu wejście główne, którym turyści wchodzili do budynku. Ma w sobie coś :) Recepcja zachowała się bardzo fajnie, w czasach świetności musiało to wszystko bardzo dobrze prosperować.
Szczytem dewastacji było jednak wyważenie ściany w pomieszczeniu kotłowni, gdzie wykradziono piece..
DODATKI, ATRAKCJE
Poza tym wszystkim ośrodek posiadał saunę (po której już tylko puste pomieszczenie zostało), własny warsztat, o czym świadczy kanał do napraw, był także sporej wielkości taras z widokiem na jezioro oraz plac zabaw dla dzieci. Ogromne wrażenie robią także ciągnące się pod prawie całym ośrodkiem pomieszczenia piwniczne.
NAJLEPSZE NA KONIEC
Po wyjściu z ośrodka wejściem głównym zauważyliśmy pomieszczenie techniczne, do którego zdecydowaliśmy się podejść. Jako że była zawieszona kłódka, a dolna część drzwi została zerwana (cienki pasek, nie dałoby się wejść) - zrobiliśmy zdjęcie by dowiedzieć się, co znajduje się w środku. I choć wiem, że to co zobaczyłam na nim jest po prostu przypadkowym ustawieniem, to jednak na pierwszy rzut oka można byłoby przewidzieć najgorszy scenariusz, prawda? :p
Spokojnie, to tylko jakaś farba na ścianie. Ale fotel robi klimat :D
PODSUMOWUJĄC..
Cały obiekt został zatrzymany w starych czasach. Widać, że wszystko było urządzone na "tamtą epokę", nie było nowoczesności. Świadczy to o tym, że ośrodek jest opuszczony już od dawna, jednak gdy szukałam czegoś na jego temat w internecie, natknęłam się na eksplor sprzed dwóch lat- wierzcie mi, zupełnie inaczej tu było. Nie było wiele rozkradzione, zdewastowane, wszystko wyglądało lepiej, jak by ktoś dopiero co się wyniósł. To niesłychane, jak w tak krótkim czasie można zrobić taką demolkę i wykraść co się da. Niestety takie mamy czasy i nic nie poradzimy, jednak jeśli miejsce się Wam spodobało, to zachęcam do jak najszybszego eksploru, bo w końcu może nic z niego nie zostać :p
A jeśli znacie podobne miejsca równie piękne, opuszczone i zapomniane w okolicach województwa kujawsko-pomorskiego- piszcie w komentarzach. Chętnie wybiorę się tam i zdam relację :)
Wasza Nat ♥
Zapewne każdy, jednak moją uwagę w niedawnym plażowaniu przykuł znajdujący się koło plaży wielki ośrodek wypoczynkowy. Nie zastanawiając się długo ruszyliśmy na eksplor piętrowych budynków przeznaczonych niegdyś dla miejscowych turystów :)
PEŁNA PLAŻA LUDZI, JAK TU WEJŚĆ?!
Jak to mówią- na przypale, albo wcale, zatem wtargnęliśmy do środka od strony zatłoczonej plaży nie zważając na to, czy ktoś zwróci na nas uwagę. Wejście było możliwe tak naprawdę tylko od strony warsztatu, gdyż cała reszta "normalnych" wejść była na obecną chwilę zamknięta.
Wszechobecny chaos, wybite okna, śmieci, gruz- to ukazało się jako pierwsze po wejściu do budynku. Miało to co prawda swój urok, nie mniej jednak widać że wandalizm konkretnie dał o sobie znać, gdyż na cały wielki obiekt nie znalazłam ani jednego nie zdewastowanego pomieszczenia :(
WSZECHOBECNE ZNISZCZENIA
Brak balustrad na balkonach, powybijane szyby, zerwany z podłogi parkiet czy powyciągane kable ze ścian- to tylko kilka z przykładów na to, że ukraść i zniszczyć można dosłownie wszystko..
Pomieszczenia były do siebie podobne, każdy z pokoi miał swoją toaletę, niekiedy trafił się pokój z kominkiem, który swego czasu musiał robić mega wrażenie :) Niezły klimat robiły także kasetony na sufitach- efekt przytulnego pomieszczenia :) W każdym pokoju znaleźć można było powybijane okna, powyrywane z futryn drzwi, ramy okien. Do tego pozbijane płytki podłogowe.. W niektórych pokojach taki nieład i zniszczenie naprawdę wyglądały imponująco, co pokazuję na zdjęciach poniżej:
Korytarze ośrodka były naprawdę długie, aż ciężko było ogarnąć wzrokiem koniec każdego z nich. Jednak wandalizm i tu dał o sobie znać, brak parkietu na podłodze.. Na niektórych schodach można było też znaleźć poukładane w dół deski, więc wygląda na to, że ktoś coś pewnie taczką wywoził :)
I choć było to nieliczne, to dało się znaleźć jeszcze resztki mebli w pokojach, co też robiło niezły klimat i było po prostu mega :) Spójrzcie tylko :
Spore wrażenie zrobiły też na mnie duża sala, stołówka oraz inne większe pomieszczenia, miały w sobie "to coś", co po prostu zachwycało i zastanawiało, jak musiało tu wyglądać wcześniej :)
Znaleźliśmy w końcu wejście główne, którym turyści wchodzili do budynku. Ma w sobie coś :) Recepcja zachowała się bardzo fajnie, w czasach świetności musiało to wszystko bardzo dobrze prosperować.
Szczytem dewastacji było jednak wyważenie ściany w pomieszczeniu kotłowni, gdzie wykradziono piece..
DODATKI, ATRAKCJE
Poza tym wszystkim ośrodek posiadał saunę (po której już tylko puste pomieszczenie zostało), własny warsztat, o czym świadczy kanał do napraw, był także sporej wielkości taras z widokiem na jezioro oraz plac zabaw dla dzieci. Ogromne wrażenie robią także ciągnące się pod prawie całym ośrodkiem pomieszczenia piwniczne.
NAJLEPSZE NA KONIEC
Po wyjściu z ośrodka wejściem głównym zauważyliśmy pomieszczenie techniczne, do którego zdecydowaliśmy się podejść. Jako że była zawieszona kłódka, a dolna część drzwi została zerwana (cienki pasek, nie dałoby się wejść) - zrobiliśmy zdjęcie by dowiedzieć się, co znajduje się w środku. I choć wiem, że to co zobaczyłam na nim jest po prostu przypadkowym ustawieniem, to jednak na pierwszy rzut oka można byłoby przewidzieć najgorszy scenariusz, prawda? :p
Spokojnie, to tylko jakaś farba na ścianie. Ale fotel robi klimat :D
PODSUMOWUJĄC..
Cały obiekt został zatrzymany w starych czasach. Widać, że wszystko było urządzone na "tamtą epokę", nie było nowoczesności. Świadczy to o tym, że ośrodek jest opuszczony już od dawna, jednak gdy szukałam czegoś na jego temat w internecie, natknęłam się na eksplor sprzed dwóch lat- wierzcie mi, zupełnie inaczej tu było. Nie było wiele rozkradzione, zdewastowane, wszystko wyglądało lepiej, jak by ktoś dopiero co się wyniósł. To niesłychane, jak w tak krótkim czasie można zrobić taką demolkę i wykraść co się da. Niestety takie mamy czasy i nic nie poradzimy, jednak jeśli miejsce się Wam spodobało, to zachęcam do jak najszybszego eksploru, bo w końcu może nic z niego nie zostać :p
A jeśli znacie podobne miejsca równie piękne, opuszczone i zapomniane w okolicach województwa kujawsko-pomorskiego- piszcie w komentarzach. Chętnie wybiorę się tam i zdam relację :)
Wasza Nat ♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)