środa, 1 sierpnia 2018

WOJSKOWY DOM WYPOCZYNKOWY "RYBITWA" - fascynujące miejsce w głębi lasu ♥

W głębi lasu, nieopodal jeziora w Tleniu znajduje się duży obiekt. Od lat opuszczony, zapomniany, przez nikogo niepamiętany. No, może jedynie przez okolicznych złodziejaszków. Jest to ośrodek rozpostarty na sporym leśnym obszarze. Mało tego- jest to nie byle co, bo jest co zwiedzać.

Niepozorne początki- bo tak można to określić, po zajechaniu na miejsce ukazuje się mała chatka oraz niewielkie pomieszczenie, jakby recepcja. Wszystko w stanie mega dewastacji, nie robi wielkiego wrażenia. Po przejściu zaledwie 200 metrów w głąb lasu okazuje się, że najlepsze jeszcze przed nami..


BUDYNEK GŁÓWNY

Ogromny, zewsząd zarośnięty drzewami gmach główny- już tu ucieszyłam się na samą myśl, że przejdę cały wzdłuż i wszerz. Stan zewnętrzny pokazuje, że ośrodek musi być już sporo czasu opuszczony, gdyż oprócz wszechobecnych drzew niektóre elementy porośnięte były mchem, okna powybijane, a elementy wyposażenia też już zdążyły znaleźć się przed budynkiem po zabawach dewastatorów.

Wejście do środka było ciekawe- z jednej strony schody na górę, kawałek dalej zejście do piwnicy, z kolei z innymi drzwiami wchodziliśmy na parter. Budynek składa się z pomieszczenia piwnicznego, parteru, jednego piętra oraz strychu. Znajduje się tam dużo częściowo wyposażonych pokoi, łazienki oraz duża stołówka lub innego typu hala.


Choć pokoje były podobne do siebie, warto było wejść do każdego, gdyż niektóre pozostałości robiły niemałe wrażenie. W jednym z pokoi znaleźliśmy spalony materac, co nadawało bardzo mrocznego klimatu pomieszczenia.


Zdewastowane schody na strych, gdzieniegdzie ich brak, dziury w podłodze. Odchodząca farba na ścianach i wszędzie gruz- to tylko kilka elementów, które dodają klimatu.



DOMKI W GŁĘBI LASU

Oprócz dużego gmachu ośrodka znajdowały się także w okolicy domki letniskowe przynależące niegdyś do ośrodka- rozmieszczone po 3 w odstępach kilkunastu lub kilkudziesięciu metrów od siebie. Niestety udało się dostać tylko do jednego ponieważ reszta była zabita dyktami i innymi deskami. Jako że w tym jednym domku nie znalazłam nic ciekawego- jakiekolwiek próby dewastowania i dostawania się do środka byłyby bezsensem, bo wszystko i tak zniszczone.


JEZIORO I OKOLICE

Schodząc niżej natrafiamy na jezioro z dość słabym już pomostem, gdzie okoliczni mieszkańcy wpadają na ryby lub się wykąpać. Obok jednak stoi duża hala, także opuszczona, Zajrzeliśmy na chwilę, jednak nie było szału, tam też wszystko w zniszczeniach. Tylko ten fotel.. :D


PODSUMOWANIE

Ośrodek robi wrażenie- nie małe, bo naprawdę jest co zwiedzać. Mimo widocznej działalności wandali budynek i tak prezentuje się świetnie pod względem eksploracyjnym i sądzę, że jest godny polecenia, by pochodzić sobie i popstrykać fotki. Największe wrażenie zrobiła na mnie duża hala, czy może raczej stołówka? Kto wie.. Nie mniej jednak polecam gorąco okolicznym :)



A jeśli znacie podobne miejsca równie piękne, opuszczone i zapomniane w okolicach województwa kujawsko-pomorskiego- piszcie w komentarzach. Chętnie wybiorę się tam i zdam relację :)

Wasza Nat ♥

6 komentarzy:

  1. Miejscówka robi duże wrażenie. Widać że nie był to zwykły PRL'owski ośrodek wypoczynkowy. Mimo zaawansowanej dewastacji widać, że ośrodek należał raczej do tych lepiej utrzymanych i wyposażonych. Stołówka robi duże wrażenie, ale przeszklona sala w której zapewne odbywały się imprezy z tańcami lub świetlica, zdobyła moje uznanie wyjściem na hmm "ogród" nie wiem, ale czuje się tutaj, majestatyczną siłę przyrody, która szturmem zabiera to miejsce w swe władanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety Wojskowy dom Rybitwa został zburzony... wielka szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz jakieś zdjęcia? Czy nie udało się po prostu znaleźć? Bo mnie doszły słuchy że jeszcze stoi i mam teraz mieszane uczucia, nie wiem co jest prawdą, choć jeśli już zburzony to wielka szkoda by była.

      Usuń
  3. Koniec sierpnia na terenie koparki dźwigi itp. z dużego budynku została sterta gruzu. Świetlica i stołówka podzieliły los budynku głównego. kiedy tam byłem stały jeszcze małe domki i budynek przy pomoście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że wyburzyli tak wielki, ciekawy obiekt. No cóż, nic nie trwa wiecznie, nie mniej jednak mimo iż byłam(liśmy) tam raz, miejsce miało dla mnie duże znaczenie.

      Usuń
  4. W latach 1984-86 odbywałem "obowiązek służby wojskowej" w KDOP w Gdańsku na Westerplatte i w BDOP w Kołobrzegu.Byłem jednym z 20-stu szczęśliwców którzy załapali się do marynarki ale na dwa lata.Poszukiwali ludzi z zawodami budowlanymi (Ja i jeszcze trzech kolegów byliśmy stolarzami ,pozostali to murarze, hydraulicy, płytkarze, a nawet betoniarz-zbrojarz) I właśnie te dwa lata służby (od Marca do nawet początku Grudnia)spędziłem w WDW Rybitwa w Tleniu.Budowaliśmy właśnie te szeregówki widoczne na filmie (Drzwi wejściowe ,te w jodełkę razem z kolegami robiliśmy do późnej nocy w stolarni Dywizjonu MBOP na Westerplatte,schody i pokoje na górze -Podczas prac na poddaszu odwiedził nas nawet Dowódca Marynarki Wojennej Adm. Janczyszyn-był pod wrażeniem rozmachu i jakości prac.Od karczowania terenu aż do oddania pod klucz pierwszej i drugiej szeregówki pozatym fundamenty i ściany trzech kolejnych.Tak jak kiedyś i aż do wyburzania robił ośrodek wrażenie co widać w komentarzach także na innych forach.Nie było lekko w wojsku ale mile wspominam tamten czas.Komendant ośrodka "KASZUB" i kwatermistrz "SZOGUN" wspominam ich do dziś . Pozdrowienia dla tych co zostawili tam niejedną kroplę potu i łezki.
    Krzysztof K.
    [

    OdpowiedzUsuń